Moda ogarnęła wszystko wokół i co najważniejsze – wszystkich. Siedząc w centrum miasta i przyglądając się przechodniom – bez wątpienia – można by napisać książkę. Są tacy, którzy porad zasięgnęli od swojej babci, mamy, teściowej. Największą uwagę jednak zwracają Ci, którzy sami narzucają sobie to, co tego dnia na siebie zarzucą. Kolory dla nich nie grają robi, najważniejsze jest to, by było ich wiele i w każdym możliwym wzorze. Słowa „nie pasuje do siebie” dla nich nie istnieją, ale najważniejsze jest to, by właśnie kolory się gryzły. Kiedy kolory toczą ze sobą wielką walkę – oni czują się jak w niebie…
Przedstawię wam kilku typów ludzi, których można zobaczyć na ulicy:
Numer jeden – wytatuowany i modny.
Numer dwa – Z brodą i klasą.
Numer trzy – Idealne włosy i „szlug”.
Numer cztery – Okulary, złoto i wzory.
Numer pięć – kapelusz i rurki.
Numer sześć – całkiem na luzie.